marek grechuta serce tekst
Marek Grechuta i Maryla Rodowicz - Do łezki łezka (1977) Marek Grechuta "Serce" Budd Greta. 3:20. Marek Grechuta - Pomarańcze i mandarynki. Hanka O. 2:44.
dnem mojej duszy jest pierwotna mściwość. a moim herbem jest soczysta larwa. zdębiałych koni lawiny, lawiny. i oficerów zasmucone miny. Hop, hop, hop szklankę piwa. hop, hop, hop szklankę piwa. hop, hop, hop szklankę piwa. hop szklankę piwa, hop ! ważę ciężary o jakich nie myślał żaden cezar świata.
Marek Grechuta - Pamięci wierszy - tekst piosenki, tłumaczenie piosenki i teledysk. Zobacz słowa utworu Pamięci wierszy wraz z teledyskiem i tłumaczeniem
Marek Grechuta - SerceAutor tekstu: L. Wiśniowska, A. Nowicki Kompozytor: Jan Kanty Pawluśkiewiczz życzeniami dla KasiF0990
Znów wędrujemy. Grzegorz Turnau 93 nagrania piter7. Marek Grechuta – Odkad Jestes. Nagraj swój cover lub zaśpiewaj w wersji karaoke do profesjonalnego podkładu muzycznego. Słuchaj najlepszych coverów i poznaj ciekawych ludzi.
nonton film charlie and the chocolate factory subtitle indonesia. Tekst piosenki: Za smutek mój, a pani wdzięk ofiarowałem pani pęk czerwonych melancholii. I lekkomyślnie dałem słowo, że kwiat kwitnie księżycowo, a liście mrą srebrzyście. Pani zdziwiona mówi: "Cóż, to przecież bukiet zwykłych róż." Tak, rzeczywiście. Więc cóż Ci dam? Dam Ci serce szczerozłote. Dam konika cukrowego. Weź to serce, wyjdź na drogę. I nie pytaj się "Dlaczego?" Weź to serce, wyjdź na drogę. I nie pytaj sie "Dlaczego?" Stara baba za straganem wyrzuciła wielki kosz. Popatrz jak na złota drogę twój cukrowy konik skoczył. Popatrz jak na złotą drogę twój cukrowy konik skoczył. Za smutek mój, a pani wdzięk ofiarowałem pani pęk czerwonych melancholii A pani? Cóż, nie chce tych róż. Że takie brzydkie, że czerwone i że z kolcami Więc cóż Ci dam? Dam pierścionek z koralikiem. Ten niebieski jak twe oczy. Popatrz jak na złotą drogę twój cukrowy konik skoczył. Popatrz jak na złotą drogę twój cukrowy konik skoczył. Dam Ci serce szczerozłote. Dam konika cukrowego Weź to serce, wyjdź na drogę. I nie pytaj sie "Dlaczego?" Weź to serce, wyjdź na drogę. I nie pytaj sie "Dlaczego?" Tłumaczenie: For my sadness and your charm I gave you, lady, bunch of red melancholys And recklessly I promise That flower blooms like moon, and its leaf dies like silver Surprised Lady says: Well, but it's only buqet of normal roses Yes, it is... So what should I give you? I will give you a golden heart I will give you sugar-horse Take this heart, go on the road And don't ask: "why?" Take this heart, go on the road And don't ask: "why?" Old woman with stall thrown out big basket Look like on a golden road Your sugar-horse jumped Look like on a golden road Your sugar-horde jumped For my sadness and your charm I gave you, lady, bunch of red melancholys And you? Well... you don't want that roses They're too ugly, too red and with thorns So what should I give you? I will give you a ring with a bead. Blue bead like your eyes Look like on a golden road Your sugar-horse jumped Look like on a golden road Your sugar-horse jumped I will give you a golden heart I will give you sugar-horse Take this heart, go on the road. And don't ask: "why?" Take this heart, go on the road. And don't ask: "why?"
Będziesz zbierać kwiatyBędziesz się uśmiechaćBędziesz liczyć gwiazdyBędziesz na mnie czekaćI ty właśnie ty będziesz moją damąI ty tylko ty będziesz moją paniąBędą ci grały skrzypce lipoweBędą śpiewały jarzębinoweDrzewa liście ptaki wszystkieBędę z tobą tańczyćBajki opowiadaćSłońce z pomarańczyW twoje dłonie składaćI ty właśnie ty będziesz moją damąI ty tylko ty będziesz moją paniąBędą ci grały nocą sierpniowąWiatry strojone barwą i słońcemBędą śpiewały śpiewały bez końcaBędziesz miała imięJak wiosenna różaBędziesz miała miłośćJak jesienna burzaI ty właśnie ty będziesz moją damąI ty tylko ty będziesz moją panią....Muzyka i słowa: Marek Grechuta
Ile razem dróg przebytychIle ścieżek przedeptanychIle deszczów , ile śniegówWiszących nad latarniamiIle listków , ile rozstańCiężkich godzin w miastach wieluI znów upór , żeby powstaćI znów iść i dojść do celuIle w trudzie nieustannymWspólnych zmartwień , wspólnych dążeńIle chlebów rozkrajanychPocałunków ? schodków? książek?Oczy twe jak piękne świeceA w sercu żródło promieniaWięc ja chciałbym twoje serceOcalić od zapomnieniaU twych ramion płaszcz powisaKrzykliwy , z lesnego ptactwaDługi przez cały korytarzPrzez podwórze , aż gdzie gwiazda WenusA tyś lot i górność chmurBlask wody i kamieniaChciałbym oczu twoich chmurnośćOcalić od zapomnienia
"Serce" to jedyny z trzynastu albumów serii "Świecie nasz”. który nie jest reedycją wcześniejszego longplaya. Stanowi popularny w światowej fonografii "tribute album" (czyli hołd składany jednemu artyście przez innych) - słyszymy tu piosenki Marka Grechuty w wykonaniu kolegów reprezentujących różne pokolenia polskiej estrady. Na lwią część repertuaru tej płyty składają się nagrania z wielkiego koncertu "Benefis Marka Grechuty” zorganizowanego przez Fundację "Dar Serca” w Sali Kongresowej w Warszawie - 14 listopada 1998 roku. Na ten wyjątkowy występ przybyli tłumnie zarówno artyści związani z Markiem Grechutą od początku kariery (jak Jan Kanty Pawluśkiewicz czy Zbigniew Wodecki), jak jego odwieczni sympatycy (np. Tadeusz Woźniak, który brał gościnny udział w nagraniu pierwszego albumu grupy Anawa) oraz młodzi twórcy, zafascynowani tą niezwykłą muzyką sprzed lat - "krakowski” Grzegorz Turnau (przyznający się do wielkiego wpływu, jaki twórczość Grechuty wywarła na jego własną) czy "warszawska” Anna Maria Jopek, utożsamiana jak dotąd ze sceną jazzową. Podobnie oczywiście jak Ewa Bem, która zaprezentowała najbardziej "nieortodoksyjne” interpretacje złotych przebojów Marka Grechuty. Oczywiście każdy z zaproszonych artystów odczytał piosenki Grechuty po swojemu, każdy podzielił się z nami - przy okazji - przemyśleniami na temat owej wyjątkowej twórczości. I tak starzy przyjaciele wsparli samego artystę w - otwierającej album - przypomnianej po ponad trzydziestu latach, nieco zdystansowanej wersji przeboju, który okazał się kluczem do kariery Marka Grechuty & Anawa, Tango Anawa. "Tango Anawa stało się naszą "trampoliną”, przebojem i wizytówką zespołu” - tak po latach wspomina Jan Kanty Pawluśkiewicz. "Ja, fanatyczny miłośnik jazzu, zostałem nakłoniony przez Marka, żeby pisać muzykę… do wierszy. Podziwiałem u niego zrozumienie poezji, kiedy mnie bardziej interesowała formalna strona muzyki. Ujawniła się u Marka niekonwencjonalna lekkość śpiewania. I powstał wizerunek: nieruchoma postać, niezwykła muzykalność. Narodził się kanon. "Ten wizerunek szczególnie silnie oddziaływał na kobiety. Dodajmy - te najbardziej wrażliwe, jak Hanna Banaszak: "Kocham Marka. Jest jedyny i niepowtarzalny. Chociaż tak wielu poszło w jego ślady, nie dorównują mu. Uwielbiam, kiedy ktoś, kto się zajmuje sztuką, nikogo nie przypomina. I Marek jest takim artystą". Krystyna Janda przekonuje, że "Marek jest idealnym kompozytorem dla tworzenia muzyki do wierszy i wymarzonym interpretatorem poezji. Nadal jestem w nim zakochana" - dodaje artystka - "w jego barwie głosu, wrażliwości, delikatności i muzykalności. Nie inaczej oceniają osobę i twórczość Marka Grechuty artystki młodego pokolenia: "Muzykę Grechuty rozpoznam po trzech taktach, nawet na końcu świata!” - twierdzi Anna Maria Jopek. Natomiast Katarzyna Groniec wyznała wprost: "To był ktoś, kto odkrył dla mnie poezję. Słuchałam go jako dziewczynka i byłam jedną z tych zakochanych nastolatek…" O najbardziej osobiste wyznanie pokusił się chyba jednak artysta młodego pokolenia - wielki fan Grechuty - Grzegorz Turnau: "Grechuta i Pawluśkiewicz oderwali mnie od Beatlesów, zespołów Queen i Steely Dan. Olśnili mnie swoją "Lokomotywą”. Stałem się fanatykiem Grechuty w sensie ścisłym. Zacząłem go naśladować. Doprowadziło to do nieuchronnych decyzji życiowych. Nie żałuję, panie Marku" I my także dziękujemy, Panie Marku. ID produktu: 1002549690 Tytuł: Serce Wykonawca: Grechuta Marek Dystrybutor: Warner Music Poland Data premiery: 2001-01-01 Rok nagrania: 2001 Producent: Pomaton EMI Nośnik: CD Liczba nośników: 1 Rodzaj opakowania: Jewel Case Wymiary w opakowaniu [mm]: 12 x 129 x 145 Indeks: 62071949 Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.
Poniższy tekst w całości poświęcony zostaje jednemu z najwybitniejszych artystów jakich wychowała ziemia polska. Odszedł roku. Teraz zapewne raduje swymi piosenkami innych, w tym lepszym świecie. Marek Grechuta urodził się 10 grudnia 1945 roku w Zamościu. Tam także stawiał pierwsze kroki edukacyjne – zarówno te szkolne, jak i muzyczne. Swoje losy związał jednak z Krakowem, gdzie wyjechał na studia. Zaczął studiować architekturę na Politechnice Krakowskiej. Tam też spotkał starszego o rok Jana Kantego Pawluśkiewicza. Przyjaźń, wspólne zainteresowania oraz rozmyślanie nad światem, doprowadziły do tego, iż obaj panowie postanowili coś zrobić. Tym „czymś” miał być kabaret. Pod nazwą ANAWA wspólny projekt pierwsze kroku stawiał w studenckiej piwnicy Bambuko. Pierwszy poważny sukces przyszedł wraz z występem na Festiwalu Piosenki Studenckiej w 1967 roku. Festiwalu wprawdzie nie wygrali (na marginesie tylko dodam, że zwyciężczynią została Maryla Rodowicz), ale dzięki transmisji telewizyjnej, talent Grechuty nie był już znany jedynie znajomym studentom. Drugim ważnym wydarzeniem w życiu Marka Grechuty był występ na festiwalu FAMA, gdzie młody artysta zdobył I nagrodę. To właśnie otworzyło mu drogę do kariery. Potem przyszedł czas na Opole i festiwal. Debiut nie był niezauważony. Nagroda Dziennikarzy za wykonanie utworu „Serce”, dała do zrozumienia jedno – narodziła nam się nowa gwiazda polskiej piosenki. W kolejnym roku Grechuta nagrał płytę zatytułowaną po prostu „Marek Grechuta & Anawa”. Jednak nie był to debiut fonograficzny artysty. Rok wcześniej ukazał się bowiem mini album zawierający cztery utwory. „Nie dokazuj”, „W dzikie wino zaplątani” czy festiwalowe „Serce” – to tylko niektóre z tytułów, jakie znalazły się na albumie. Jak to się potocznie mówi „idąc za ciosem”, Marek Grechuta i Jan Kanty Pawluśkiewicz nagrywają drugą płytę pt. „Korowód”. Album ten, uznawany jest do dnia dzisiejszego za jeden z najważniejszych w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Płyta uczyniła z Grechuty prawdziwą gwiazdę. Ten etap kariery zamknął sukces w postaci Grand Prix festiwalu w Opolu za piosenkę „Korowód”. Jednak sukces nie trwa wiecznie – przekonał się i o tym sam artysta. Grechuta i Pawluśkiewicz rozstają się. Każdy z nich idzie we własną stronę, zakładając nowe formacje. Grechuta tworzy zespół WIEM. Nowa „drużyna” miała muzycznie różnić się od wcześniejszej ANAWY. Dlatego też artysta nawiązał współpracę z muzykami o rodowodzie rockowo-jazzowym. I w takich klimatach jest właśnie utrzymana kolejna płyta, jaką nagrał Marek. Album ukazał się w roku 1972 i nosił tytuł „Droga za widnokres”. Muzyka oparta na perkusji, ascetyczne brzmienia – taki obraz miała „nowa wersja” Grechuty. Zmianie uległy również teksty. Artysta oparł się bowiem na wierszach poetów współczesnych, takich jak Wincenty Faber czy Tadeusz Nowak. Kolejna płyta nagrana z udziałem grupy WIEM, nosiła tytuł „Magia obłoków” i różniła się od pierwszej bogatszym brzmieniem. Trzeba jednak zaznaczyć to, że skład muzyków został całkowicie zmieniony. Flirt Marka Grechuty z muzyką jazzowo-rockową urwał się w roku 1976, kiedy to ponownie podjął współpracę z Janem Pawluśkiewiczem. Dlaczego tak się stało? Może Pawluśkiewicz zainteresował Marka Grechutę Witkacym, i namówił go do napisania muzyki pod teksty poety? Nie wiem, ale w każdym razie reaktywacja ANAWY stała się faktem. Festiwal w Opolu, na którym Marek Grechuta wykonał utwór „Hop, szklankę piwa” był pierwszym poważniejszym występem po reaktywacji formacji. Niebywały sukces piosenki i I nagroda, przekonały obu artystów, iż wspólną prace należy kontynuować. Panowie postanowili nawet wziąć udział w projekcie „Szalonej lokomotywy”, a więc przedstawieniu teatralnym. Premiera odbyła się w Teatrze STU, reżyserem widowiska był Krzysztof Jasiński. Cały spektakl, w którym udział brali oprócz Marka Grechuty Maryla Rodowicz i Jerzy Stuhr, miał niezwykłą jak na tamte czasy oprawę. Materiał muzyczny z przedstawienia został wykorzystany także na płycie pt. „Szalona lokomotywa”, która tak samo jak przedstawienie odniosła spory sukces. I tym razem po sporym sukcesie, drogi obu artystów rozchodzą się. Grechuta postanawia kontynuować sceniczną przygodę, wiążąc się z Piwnicą pod Baranami. Od 1976 przez, kolejne 10 lat, artysta pisał i komponował dla Piwnicy, a także sporadycznie pojawiał się na scenie. Stan wojenny, który zahamował na pewien czas życie kulturalne kraju, oznaczał również zastój w planach Marka Grechuty. Kolejną pozycją w dorobku Marka Grechuty stała się płyta oparta na wierszach – erotykach Bolesława Leśmiana, wydana w roku 1984 (tu ciekawostka, bo współautorkę płyty jest Krystyna Janda). Album urzeka bardzo delikatnym brzmieniem, a także wspaniałą wokalizą duetu Grechuta-Janda. Później pojawiały się jeszcze kolejne płyty, „Wiosna – ach to ty” (1987), „Krajobraz pełen nadziei” (1989), „Dziesięć ważnych słów” (1994). Po roku 1995, Marek Grechuta zredukował ilość występów, chociaż cały czas uczestniczył w życiu estradowym. Mimo tego w roku 1997 ukazał się kolejny album pt. „Serca”. W roku 2001 Polską wstrząsnęła wiadomość o zniknięciu syna Marka Grechuty – Łukasza. Dramat ten trwał 2 lata, jednak finał okazał się szczęśliwy. Łukasz wrócił do domu. Także w 2001 roku, Marek Grechuta otrzymał pierwszą w swojej karierze tzw. „złotą płytę” za album „Dni, których nie znamy”, na który składały się najlepsze piosenki artysty. W tym samym czasie, postanowiono wznowić i wydać w formie CD wszystkie płyty artysty. W 2006 roku podczas festiwalu w Opolu, Marek Grechuta uhonorowany został nagrodą Grand Prix za całokształt twórczości. Niestety, ale po sukcesie znów przyszedł czas gorszy – tym razem już tylko dla fanów artysty. Marek Grechuta zmarł bowiem 9 października 2006 roku, w wieku 61 lat. Powodem śmierci byłą choroba, która trawił muzyka od kilku lat. Piosenkarz, kompozytor i poeta w jednym. Jeden z najwybitniejszych (jeśli nie najwybitniejszy) polskich artystów scenicznych odszedł, pozostawiając jednak po sobie wspaniałą muzykę. I dlatego pamięć o nim nigdy nie przeminie. RIP Oceń ten wpis:
marek grechuta serce tekst